Rower to wspaniała maszyna, od której wiele zależy w treningu kolarskim. Ale jeszcze wspanialszym dużo bardziej newralgicznym mechanizmem, jest ludzki organizm. Człowiek potrafi radzić sobie w najtrudniejszych warunkach środowiska. Ludzkie ciało potrafi przetrwać najtrudniejsze sytuacje, na jakie jest wystawiane. Organizm człowieka jest niezwykle złożony i ciągle pozostaje nie do końca zbadany. To istne arcydzieło natury, z jednym tylko słabym punktem.
Człowiek jest istotą wszystkożerną, co pozwala mu właśnie na dostosowanie się do najtrudniejszych sytuacji. Dzięki temu gatunek ludzki zasiedla praktycznie każdy kawałek naszej planety, z miejscami wiecznie pokrytymi lodem, nieprzyjaznymi wysokimi temperaturami czy skalistymi górami. I ta doskonała właściwość dostosowywania się do warunków środowiska powinna sprawić, że w czasach pokoju i dobrobytu powinniśmy żyć w zgodzie z własnym ciałem i otaczającą go przyrodą.
Niestety, człowiek posiada słaby punkt, jakim jest wiecznie niespokojny umysł. Cały czas poszukujemy lepszych rozwiązań, gotowych, szybszych, bardziej syntetycznych, zredukowanych do esencji tego, czego teoretycznie potrzebujemy. Przez umysł, którego punktami wejścia są oczy i uszy, trafia do nas ogrom informacji, szum, z którego ciężko wybrać jest słuszne rozwiązanie.
Nie od dzisiaj wiadomo, że dieta, szczególnie w sporcie, jest kluczowym elementem dobrego stanu zdrowia i wyników. Jak jednak wybrać ten właściwy sposób odżywiania, odpowiedni dla siebie, możliwy do utrzymania, naturalny?
„Łatwiej jest oszukać ludzi niż przekonać ich, że zostali oszukani” – Mark Twain
Od dziecka słyszymy o tym, że powinniśmy pić mleko dla mocnych kości. Każdy prawdziwy facet wie, że najwięcej białka jest w mięsie. Warto też jeść ryby, bo są „zdrowe”. I na takiej podstawie dietetycznej bazuje większość ludzi. Czy to rzeczywiście prawda? A może są lepsze sposoby odżywiania, lepsze dla naszego ciała i środowiska, bardziej etyczne?
Czy można więc żyć bez produktów odzwierzęcych albo jeść ich minimalne ilości?
Okazuje się, że nie tylko można z powodzeniem zrezygnować z produktów odzwierzęcych, ale po takiej zmianie nawyków żywieniowych, nasz organizm wchodzi na całkowicie nowy poziom treningu i wydolności. Wiele osób oczarowana efektami takiej zmiany, opisuje jak mogłoby się wydawać, niestworzone historie o tym, jak ich zdrowie diametralnie się zmieniło, jak cudowną transformację przeżyli.
Co z tym białkiem?
Podstawowym punktem w odżywianiu sportowca jest białko, a przynajmniej tak wszyscy sądzą. Ile tak naprawdę potrzebujemy białka? Według badań, potrzebujemy od 0.8 do 1 grama na każdy kilogram masy ciała. Badania pokazują również, że większe niż rekomendowane spożycie białka, nie przynosi żadnych wymiernych korzyści dla osób uprawiających zarówno sporty wytrzymałościowe, jak i siłowe (Hoffman et al. (2006), (Phillips & Van Loon, 2011)). Standardowo, spożywamy znacznie więcej. Czy potrzebujemy więc produktów odzwierzęcych, żeby zapewnić sobie optymalną ilość białka? Okazuje się, wcale nie musimy jeść białka zwierzęcego, żeby nasz organizm funkcjonował na najwyższych obrotach. Co bardziej istotnie, razem z białkiem zwierzęcym, do naszego organizmu trafiają duże ilości tłuszczy nasyconych, wpływających negatywnie na nasze zdrowie. Roślinne źródła białka, są więc dużo lepszą alternatywą, i dostarczają wszystkich niezbędnych aminokwasów. W przypadku sportów siłowych, jeżeli chcemy zbudować masywną sylwetkę, warto skupić się na odpowiedniej ilości białka, ale w przypadku sportów wytrzymałościowych, kluczowym elementem jest energia płynąca z węglowodanów.
Tłuszcz w diecie sportowca wytrzymałościowego
Tłuszcze też są potrzebne. Tak, organizm potrzebuje odpowiedniej ilości tłuszczu, ale bezsprzecznie wysoko nasycone kwasy tłuszczowe i tłuszcze trans są szkodliwe i powinniśmy ich unikać. Zasadniczo jeżeli chodzi o tłuszcz w diecie sportowca wytrzymałościowego, to potrzebujemy go naprawdę niewiele. Tłuszcz osłabia wrażliwość na insulinę, jak również powoduje efekt osłabiania transportu tlenu do komórek ciała w tym mięśni – a tego na pewno nie chcemy podczas intensywnego wysiłku.
Więc jaka proporcja jest idealna dla kogoś, kto trenuje wytrzymałościowo? Ta magiczna wartość, polecana dla osiągania wysokich wyników sportowych to 80:10:10 – czyli 80% węglowodanów, 10% białek i 10% tłuszczy. Oczywiście nie musimy trzymać się tej proporcji super ściśle, ale wielu sportowców potwierdza taki bilans jako najlepsze rozwiązanie.
Jak więc uzyskać tą proporcję nie kalkulując składu każdego posiłku? Jest na to bardzo prosty sposób, wystarczy jeść dużo nisko przetworzonych produktów roślinnych i automatycznie wejdziemy na poziom wysoko energetycznej diety, bogatej we wszystkie niezbędne mikro i makro składniki, bogatej w błonnik, który jest paliwem naszej flory jelitowej, a to od niej właśnie zależy nasze samopoczucie. Nisko przetworzone produkty roślinne mają niesamowitą moc. Sprawiają one, że nasze ciało wraca do swojego naturalnego rytmu, metabolizm stabilizuje się, czujemy się lekko i mamy zawsze zapas energii na zrobienie tego mocnego treningu. Na produktach roślinnych, organizm dużo lepiej regeneruje się po wysiłku. Moc roślin odkryło wielu sportowców takich jak Rich Roll, Brendan Brazier, Michael Arnstein, Dave Zabriskie, Christine Vardaros, Catherine Johnson, Molly Cameron i wielu innych.
Czy przejście na weganizm jest trudne?
Okazuje się, że ten styl życia jest tak trudny, jak trudne jest odstawienie produktów odzwierzęcych. Dla jednych będzie to prosta i szybka zmiana, pokierowana zrozumieniem i motywacją, dla innych, będzie to trudniejszy proces, wymagający substytutów roślinnych, które pomogą w tej transformacji. Wiele osób podchodzi do takiej zmiany przez pryzmat wyrzeczeń, kiedy tak naprawdę, jest to początek nowych doznań. Po odstawieniu przetworzonych produktów odzwierzęcych zmienia się nasz smak. Kubki smakowe stają się bardziej wrażliwe, zmysł węchu znacznie się wyostrza. Odżywianie roślinne w przypadku sportów wytrzymałościowych powinno opierać się po prostu na nisko przetworzonych produktach roślinnych, którymi są: surowe owoce i warzywa, makarony pełnoziarniste, ryże, sosy warzywne, soki, kasze, suszone owoce, pieczone warzywa i wszystko to, co najlepsze daje nam świat roślin.
Jak zacząć? Drogi do zmiany są jak zwykle dwie.
- Pierwszą opcją jest zerwanie z przeszłością z dnia na dzień. Jest to wyzwanie trudne, przynoszące efekt najszybciej, ale do którego trzeba podejść świadomie. Musimy zdawać sobie sprawę, że na początku może to być szok dla nas, i dla naszego organizmu. Nasza flora jelitowa była przez lata przyzwyczajana do nieco innych produktów niż teraz jej zaproponujemy. Nasz metabolizm działał na standardowej diecie inaczej, zwykle dużo wolniej, potrzebuje więc czasu, żeby się ustabilizował i wszedł na maksymalne obroty z mocy roślin.
- Drugą opcją jest podchodzenie do tematu małymi kroczkami, odstawianie produktów odzwierzęcych na jeden dzień w tygodniu, dwa…na koniec zostawiamy jeden dzień w tygodniu z posiłkiem z mięsem, żeby finalnie zrezygnować całkowicie z tego typu odżywiania.
A co jeśli się nie uda. Jeżeli będziesz miał chwile słabości, ulegniesz presji społecznej i postanowisz pewnego dnia zjeść coś z produktami odzwierzęcymi, to z pewnością będzie dobra lekcja. Oczywiście nic strasznego się nie stanie, ale łatwo można dzięki temu przekonać się, jak zły, ciężki smak miało to, co jedliśmy wcześniej. Po odstawieniu mleka na miesiąc ponownie skosztowane smakuje jak…oleista ciecz o nieprzyjemnym zapachu.
Czy na diecie wegańskiej konieczna jest suplementacja?
Niektórzy twierdzą, że nie, ale szczególnie dla sportowców, istotna jest suplementacja witaminą B12. Jest to jedyny składnik, który powinniśmy suplementować na odżywianiu roślinnym. Nie potrzebujemy witamin i cudownych środków reklamowanych w TV. Witamina B12 kiedyś była częścią odżywiania, kiedy ludzie żyli bliżej natury. Witamina ta pochodzi bowiem z ziemi (od bakterii), jest to witamina, którą moglibyśmy dostarczyć jedząc niemyte rośliny…łatwiej jest jednak suplementować. Problem z przyswajaniem tej witaminy ma również wiele osób po 50 roku życia i w tych przypadkach, niezależnie od diety wskazana jest suplementacja. Dawniej witamina B12 była używana przez sportowców do podnoszenia osiągów sportowych i była w grupie tak zwanego miękkiego dopingu.
Dzisiaj łatwiej jest niż kiedykolwiek wcześniej zacząć zmianę odżywiania na nisko przetworzone produkty roślinne. W internecie możemy odszukać masę informacji dotyczących właściwie zbilansowanej diety wegańskiej, przepisów, podnoszenia osiągów sportowych przez produkty roślinne itp. Najlepiej na dobry początek zaczerpnąć jak zwykle odrobiny literatury. Najbardziej polecane pozycje to:
„Ukryta siła” Rich Roll
„Nowoczesne zasady odżywiania” prof. T.C. Campbell
„Jak nie umrzeć przedwcześnie” dr Michael Greger
„80/10/10” Douglas Graham
„Skrobia, która leczy” dr John McDougall
„Najpierw cię ignorują
Potem śmieją się z ciebie
Później z tobą walczą
Później wygrywasz”
– Mahatma Gandhi
Zmiana w kwestii odżywiania jest szczególnie trudna. Głównie z racji naszych przyzwyczajeń, obyczajów, wygody. Często nieco odmienny sposób odżywiania wiąże się z krytyką ze strony innych osób, które z góry zakładają, że jest to coś „nienormalnego”. Tak faktycznie jest – normy nakazują standard żywieniowy, jaki znamy od dziecka. Normy statystyczne wskazują również na stale rosnące liczby osób chorych na nowotwory, choroby serca, cukrzycę. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie, co chcemy osiągnąć, co jesteśmy gotowi poświęcić i jaki będzie to miało efekt na nasze przyszłe życie i życie kolejnych pokoleń, które miejmy nadzieję, będą korzystały ze wspaniałych darów przyrody.
Warto spróbować odżywiania opartego wyłącznie na produktach roślinnych. Niczego nie tracimy, może poza kilkoma zbędnymi kilogramami, a możemy zyskać naprawdę wiele, nie tylko jeżeli chodzi o zdrowie, ale przede wszystkim, jeżeli chodzi o osiągi sportowe. Kwestie etyczne, to już całkiem inne zagadnienie.
– VegeReggae
Sprawdź mój kanał na YT: VegeReggae